Jako że postanowiłam doświadczać w życiu, decyduje się i będę decydować się na rzeczy lub wydarzenia które wyciagają mnie z mojej strefy komfortu. Jedną z takich stref jest ciepełko!! Tak, nie lubię zimna!!!
Nie ma lepszego experta od zimna niż Wim Hoff – ICEMAN!!
Wim Hof czyli człowiek lodu, to niezwykła postać. To człowiek który przebiegł półmaraton nad kołem podbiegunowym – BOSO! Pływał pod lodem na dystansie 66 metrów! Stał w pojemniku z lodem przez 112 minut! Dał sobie wstrzyknąć bakterie do ciała i udowodnił że swoją metodą oddychania potrafi nie poddać się tej bakteri i nie zachorować (ok miał malutkie bóle glowy!! Malutkie!!)
Jak sam przyznaje, osiągnąć to można m.in. dzięki opracowanej przez siebie specjalnej technice oddychania, opartej na buddyjskiej medytacji tummo.
„Joga Wewnętrznego Żaru, Joga Ciepła Psychicznego – praktyka religijna buddyzmu tybetańskiego, związana z opanowaniem subtelnych energii przez medytacje na nadi (kanały energii), pranę (wiatry energii) i bindu (krople energii), charakteryzująca się ponadto wywoływaniem wielkiej ilości ciepła w ciele praktykującego, pozwalając mu żyć w skrajnie nieprzyjaznych warunkach zimna i doświadczenie błogości, co jest szczególnie ważne z punktu widzenia mahamudry łączącej doświadczenia błogości i pustki. Jest to praktyka wchodząca w skład Sześciu Jog Naropy”
Wikipedia
„Nie zaprzyjaźnisz się z zimnem jeżeli nie otworzysz umysłu” – Tak mówi Wim Hof.
Ja nigdy zimna nie lubiłam. Do tego stopnia że mieszkałam 9 lat w Hiszpanii. Ok może w górach, jak jest słońce a ja mam narty na nogach i gogle na oczach, to zimno staje się przyjemnością. Bo jak tu jeździć na nartach jak pada deszcz?
Moja przygoda z zimnem zaczeła się od chodzenia boso po śniegu, co było niesamowitym uczuciem. Czujesz zimno w stopach, ale po chwili twoje ciało wysyła tyle ciepła w twoje kończyny że to zimno nie jest już takie odczuwalne.
Co innego stopy, a co innego zanużenie się w beczce z lodem, w której woda ma 0,5 stopnia Celciusza. Więc zdecydowałam się na kurs prowadzony przez jednego z trenerów Wima Hofa.
Na kursie było nas ośmioro, 7 belgów i ja rodzona matka polka.
Pierwszy krok to przechadzka we dwójkę po kamieniach i trawie na zewnątrz. Poznajemy siebie nawzajem a potem przedstawiamy grupie naszego partnera bosych wycieczek.
Drugi krok to teoria. Co się dzieje w twoim ciele, jak ciało reaguje na zimno, kim jest Wim Hof i jaka stoi za tym historia i idea.
Czas na oddychanie. „Metoda ta to chwilowe wprowadzenie się w stan kontrolowanej hiperwentylacji. Własciwa technika oddychania pomaga oczyścić organizm, przywraca energie, zmniejsza stres, korzystnie wpływa na układ nerwowy i wzmacnia układ odpornościowy”.
Zrobilismy 3 rundy i przyszła pora na medytacje.
Tutaj bardzo się odprężyłam przy muzyce i śpiewie indiańskiej. Po tak energetycznym oddychaniu, możesz nieźle odpłynąć – mój sąsiad spał jak zabity.

Po lunchu przyszedł czas na zimną kąpiel 🥶
„Zdaniem Wima Hofa niskie temperatury mają pozytywny wpływ na nasze ciało. Hartuje je, podnosząc odporność, pomagają spalić tłuszcz, poprawić sen, samopoczucie, zlikwidować stany zapalne w organizmie.” Nasz trener powiedział że 3 minuty w beczce z lodem zastępuje 20 minut zimnego prysznica w 17 stopniach.
A jak było w praktyce? Poszłam na strzałę, czyli jako pierwsza! Zawsze tak robie jak się boję. Trener jest przy tobie, prowadzi cię od początku do końca. Wpierw skupiasz się na oddechu.

Potem wizualizujesz wejście do beczki i zanużenie. Następnie wchodzisz po kolana i z wydechem zanużasz się tak żeby woda sięgała ponad poziom gdzie znajduje się serce. I tu przychodzi ogromny szok dla organizmu. Nie możesz złapać oddechu. Czujesz się jakby tonowy słoń nadepnął Ci na klatkę piersiową.

Wkracza panika, bo nie możesz oddychać. Sęk w tym że musisz uspokoić umysł, który mówi ci „Uciekaj stamtąd jak najszybciej”! Po chwili, kiedy koncentrujesz się na oddechu, ciało się poddaje i uspokaja. Nie ma umysłu, nie ma myśli. Niesamowite jest to że ciało doskonale wie co ma robić! Tak jakby wysyłało sygnały że jest Ok, że to przeżyjemy, tylko oddychaj. I pojawia się uśmiech, oddech się wyrównuje i można siedzieć w spokoju 3 minuty. By the way – szacun za 112 minut Wima Hofa!!

I wychodzisz!! Job well done!! Ciało jest czerwone bo naczynia krwionośne się otwierają wysyłając krew poprzez ciało i to jest ok. Możesz odczuwać mrowienie w kończynach ale to jest też ok. Robisz ćwieczenia rozgrzewające a w ciało wchodzi nagle ogromna energia. Ja zaczęłam skakać do góry i cieszyć się moim osiagnięciem. Nisamowita chwila.
I tyle. Wim Hof ma oczywiście aplikacje na telefon, WHM gdzie możesz robić sesje oddychania razem z nim. Można do tego wykupić kurs przygotowania ciała do zimnych przyszniców.
Myślę że nie jest to moje ostatnie doświadczenie z zimnem. Zbliża się zima i czas rozejrzeć się za morsowaniem w okolicy. Polecam brrrrr i lecę pod kołderkę.
Kiss 😘, Marta