Jakimi wartościami kierujesz się w życiu? Mało się dziś słyszy i mówi o wartościach.
Na kursie Ewelinki Stępnickiej „Nowa Droga” który ogromnie polecam był omawiany temat wartości. Tak naprawdę jest ich mega dużo i trudno wybrać taką która najlepiej odpowiadałaby tobie.
Bo nie chodzi o to żeby przypisać sobie np. szacunek i koniec. Chodzi o zapytanie się siebie czy tak naprawdę żyję tym szacunkiem? Czy szanuje innych tak na co dzień? Ich wybory, opinie, czyny? Czy przede wszystkim szanuję siebie?
Jedną wartością wybraną przeze mnie jest wdzięczność. Ale czy jestem tak z reką na sercu wdzięczna za to co mam? No nie, bo włącza się jeszcze czasem ego i chce czegoś czego nie mam lub mieć nie mogę. Nam ludziom nigdy nie wystarcza, zawsze chcemy więcej, lepiej. Czy wstaje codziennie i dziekuje za to że dostaje nowiuśkie 23 godziny do przeżycia w zdrowiu, dobrobycie? No nie. Czy idąc codziennie spać jestem wdzięczna za przeżyte chwile minionego dnia? No nie. Czy zajadając się czekoladą, chrupkami czy innym śmieciem kieruje się wartością życiowa jaką jest zdrowie? No nie.
Ciekawość – następna wartość wybrana przeze mnie. Tak jestem ciekawa, nawet bardzo, ale też często pozwalam żeby mój wewnętrzny strach zabijał moją ciekawść. Czyli też odwaga którą wybrałam kłóci się z brakiem podejmowania konkretnych działań.
Więc na ile jesteśmy zgodni ze sobą oraz z tym co głosimy na prawo i lewo!
Jedyną prawdziwą wartością w moim życiu na ten moment jest kreatywność. Jak tylko przychodzi mi wena to kreuję, maluję, robię grafiki, edytuje filmiki, piszę bloga. Uwielbiam i zatracam się w kreatywności.
Reszta wartości jak humor, łagodność, miłość, pokora, szczerość jest do rozpatrzenia i rozłożenia na czynniki pierwsze.
Jak chcesz się dzisiaj czuć?
Czy wstajesz z łóżka co rano i pytasz się siebie: „Jak ja się dzisiaj chce czuć”?
Uczuć jest mnóstwo: beztroska, namiętna, niezależna, odprężona, pełnowartościowa, silna, wesoła + kilkadziesiąt innych uczyć których nawet nie jestem w stanie zapamiętać.
No ja tego także nie robię, ale rozważam zacząć. Często po kiepskiej nocy wstajemy rano zmęczeni, z fochem wypisanym na twarzy i ani waż żeby ktoś coś powiedział bo dostanie bęcki.
A gdybyśmy tak pomyśleli: „ok, nie spałam dobrze, nie mogę tego zmienić, ale mogę wybrać tu i teraz jak chcę się czuć. Jestem zmęczona, ale wybieram się czuć spokojna”. Na przykład.
Nie chodzi o to żeby udawać. Ja jestem nadal zmęczona, to jest fakt, ale nie muszę wyżywać się na wszystkich i wszystkim dookoła. Mogę zachować spokój. Czyż twój dzień nie byłby lepszy?
Ostatnio mam dużo stresu i mało śpię lub budzę się w nocy o ok. 3 nad ranem i mój umysl ma balangę przez nastepne parę godzin. Więc siłą rzeczy jestem niewyspana. Więc jak mi się przypomni to probuje zadać sobie te pytanie i wybrać uczucie jakie chciałabym żeby towarzyszyło mi tego dnia.
I to pomaga. Muszę tylko zadbać o konsekwencję w robieniu tego cudownego nawyku. Bo warto czuć.
Kiss 😘, Marta