Dzisiaj za namową mojej 14-letniej córki obejrzałyśmy razem film polecany przez nią „Beautiful Boy”. Jest to opowieść oparta na faktach o relacji pomiędzy ojcem granym przez wspaniałego Steve’a Carell a synem granego przez cudownego Timothée Chalamet.
Jest to historia o ogromnej, bezwarunkowej miłości ojca do uzależnionego od narkotyków syna.
Jest to również historia o głebokiej akceptacji wymagającej od rodzica ogromnego wysiłku emocjonalnego aby przyjąć do wiadomości że są rzeczy i sytuacje dotyczące naszych dzieci których nie da się zmienić.
Ja osobiście miałam do tej pory takie poczucie że uzależnienie dzieci wywodzi się z domu w którym jest może patologia, przemoc i uzależnienie. Film pokazuje że uzależnienie może pojawić się w domu gdzie wszechobecna jest ogromna miłość. Ojciec walczy o 18-letniego syna, któremu zwykłe narkotyki nie wystarczają i sięga po metamfetamine (crystal meth). Walka jest z góry przegrana, bo to syn wybiera. A może nie do końca?
Jak to jest w rzeczywistości powiedzieć swojemu dziecku: „nie pomogę ci, przykro mi musisz zawalczyć o swoje życie”, gdy ten błaga cię o pomoc, nie potrafię sobie wyobrazić, będąc mamą dwojga nastolenich dzieci. Będąc mamą i kochając swoje dzieci, akceptacja że twoje dziecko wybiera śmierć jest dla mnie bardzo emocjonalnym i odległym konceptem.
A jednak wiele rodziców staje przed takim faktem.
Zastanawia mnie teraz co mogę dać swoim dzieciom. A mogę im dać tylko to co mam. Bezwarunkową, nieograniczoną miłość, szacunek, zrozumienie. Mogę pokazać na swoim przykładzie jak wybierać, co to jest dobro, zaufanie i mieć nadzieję że oni w swoim życiu wybiorą dla siebie jak najlepszą drogę. Jestem wdzięczna że po obejrzeniu filmu mogę usiąść razem z moją córka i porozmawiać o tym co zobaczyłyśmy. Jak to wygladą ze strony rodzica, a jak ze strony dziecka. Będąc nastolatką, nikt nidgy ze mną nie rozmawiał na takie tematy. Żadko się mnie pytano jak się czuję. Rozmowa o emocjach była tak odległa jak miłość bezwarunkowa. Więc napełniam się ogromną wdzięcznością, zawsze kiedy moje dziecie chcą ze mną porozmawiać. Bardzo cenię te chwile.
Jest taka piękna modlitwa w programie AAA:
„Boże użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym czego nie mogę zmienić. Odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić. I mądrości abym odróżniał jedno od drugiego”.
Ojciec David Sheff nie mógł zmienić tego co się dzieje z jego synem, więc zaakceptował ten fakt. To ogromna siła.
Jedno jest na pewne – obecność bliskich jest mega ważna, nie tylko jak człowiek jest na samym dnie, ale w chwilach małych zwycięstw.
Dzisiaj możemy przyczytać 2 książki. Jedna napisana przez ojca „Beautiful Boy” na podstawie której został nakręcony film oraz druga napisana przez Nicolas’a Sheff „Tweek”.
Jeżeli zdecydujesz się na film zaoopatrz się w pudełko chusteczek.
Ciągnąc dalej temat uzależnienia, właśnie skończyłam czytać książkę napisaną przez uwielbianego na cały świat Matthew Perry’ego, znanego z grania postaci Chandler’a z „Friends”. Książka ma tytuł: „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz”
Mówi się że jedni mają gen uzależnienia a inni nie. Oprócz słodyczy, które lubię bardziej od chipsów, nie palę i od paru lat nie pije alkoholu, wiec nie będę się wypowiadać i wymądrzac na ten temat.
Ale książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Jestem w szoku ile ciało ludzkie jest w stanie znieść. Bo takie ilości opioidów, innych narkotyków oraz alkoholu jakie wpompował w siebie Matthew powinny go zabić gdzieś w wieku 36 lat. Dzisiaj ma lat 54.
Z obu przypadków widać jest ogromną chęć wypełnienia „czymś” tej pustki która jest w wielu z nas – tej „czarnej dziury” jak mówi Nic Sheff. I dla niektórych może to być pracocholizm, słodycze, sex a dla innych narkotyki lub alkohol.
Poczucie winy, wstyd wypełnia życie obu mężczyzn. Ale też ta chwila ulgi, kiedy dostają dawkę swoich dragów, która chociaż na „5 minut” daje im poczucie spełnienia i ulgi, ucisza ból i umysł. „5 minut” to krótki czas i aby wytrwać w rzeczywistości, potrzebna jest następna dawka, za tym kroczy więc wstyd i poczucie winy. I kółko się zamyka.
I nie ważne czy ktoś ma miliony dolców na koncie i Bruce’a Willisa za kolegę jak Matthew, czy mieszka na ulicy jak Nic, uzależnienie jest takie same. Uzależnienie niszczy człowieka, rozwala świat na miliardy kawałków.
Matthew i Nic żyją w tu i teraz, biorąc każdy dzień w czystości/trzeźwości za małe zwycięstwo. I ogromny szacunek za to że chcą dzielić się swoimi historiami ze światem. Bo problem uzależnienia był, jest i będzie.
Wierzę że pomogą niejednej osobie, która jest uzależniona, a rodzajów uzależnienia jest mnóstwo. Ból i samotność jest wszędzie taki sam.
Kiss 😘, Marta